Szanowni Państwo!
Forum jest nieautoryzowanie, a posty można dodawać bez zalogowania. Dlatego proszę o przemyślane wpisy i merytoryczną dyskusję.
Bardzo Państwa proszę o podpisywanie swoich postów. Ułatwi to porozumiewanie się. Możecie się podpisać nickiem/pseudonimem. Nie musicie podawać ani imienia, ani nazwiska :)
Dziękuję Joanna Gruba
Ustawa 2.0 zakładała takie same zasady oceny okresowej dla samodzielnych bez habilitacji i samodzielnych z habilitacją. Jeżeli zatem samodzielny bez habilitacji uzyska negatywną ocenę a istnieją w rzeczywistości dwa systemy oceny pracowników, to ma prawo domagać się ponownej oceny na zasadach stosowanych dla samodzielnych z habilitacjami lub może wnieść pozew o nierówne traktowanie pracowników. Należy odróżnić zgodne z prawem od bezprawnych zasad różnicowania warunków zatrudnienia pracowników. Wiadomo, że granicą strachu jest zwolnienie, dlatego pracodawcy muszą się liczyć z wyrokami skazującymi w sądach pracy w stosunku do tych, których sami uwolnili od zniewalającego strachu.
W każdej organizacji istnieje elita spijająca śmietankę i ludzie od czarnej roboty. Jednak poza patologicznymi sytuacjami w biznesie nie dopuszcza się do tego, aby ktoś bezkarnie nie wykonywał swoich obowiązków służbowych latami. W nauce polskiej to jest jednak możliwe, chociaż nie wszyscy z takich możliwości korzystają. Przy czym system mogą wykorzystywać także doktorzy a nawet katolicy, wystarczy być ustosunkowanym. Takie zachowania skutkują tym, że ktoś musi tę pracę wykonać za uchylających się od wykonania obowiązków i na tym m.in. polega nierówne traktowanie pracowników.
Nierówne traktowanie zatrudnionych obecnie jest podstawą do skutecznego pozwu przeciwko pracodawcy i odszkodowania. Nie należy tego mylić z praktykami dyskryminacyjnymi powiązanymi z rasą, narodowością czy płcią.
Nierówne obciążanie obowiązkami przy takich samych płacach czy funkcjach jest tu dobrym przykładem. Bezprawne uprzywilejowanie niektórych pracowników to inny przykład. Istnieją pracownicy uchylający się od pisania sylabusów a potem zbiorczo te sylabusy są do wykonania dla pozostałych pracowników. Czyli wykonujemy obowiązki za kogoś. Oczywiście w sądzie wszystko sprowadza się do dowodów, dlatego kierownicy zawsze starali się wzywać do gabinetu na rozmowy. Teraz jednak wyniki pracy przesyłamy elektronicznie i dlatego to ułatwia sprawę skarżącemu pracownikowi.
Patologia związana z nierównym traktowaniem polega na tym, że kierownicy są ograniczeni w swojej władzy zależnościami lub boją się niektórych pracowników i dlatego nierówno przydzielają obowiązki.





