Szanowni Państwo!
Forum jest nieautoryzowanie, a posty można dodawać bez zalogowania. Dlatego proszę o przemyślane wpisy i merytoryczną dyskusję.
Bardzo Państwa proszę o podpisywanie swoich postów. Ułatwi to porozumiewanie się. Możecie się podpisać nickiem/pseudonimem. Nie musicie podawać ani imienia, ani nazwiska :)
Dziękuję Joanna Gruba
Niejaka p. Bober, o której swego czasu było głośno w mediach jakoś nie zawahała się tuż przed habilitacja rozglosic, że szef się do niej niestosownie zwraca (przy czym wtedy bardziej o agresję chyba chodziło niż jakies inne rzeczy). Konsekwencje to za sobą pociągnęło, na hab.przed nazwiskiem trochę się naczekala, ale jednak umiała powiedzieć STOP. Natomiast opisywana tu sytuacja wieloletniego molestowania (i rzekomego braku reakcji po pismach w tej sprawie-raczej odgórnie władze UE miały obowiązek to na policję zgłosić jak poszło takie pismo, czyż nie?) i ujawnienia jego tuż po nieudanej habilitacji jest co najmniej dziwna.
Nie odwracajcie kota ogonem-studentka zastraszana małolata (zaraz wytkniesz zapewne, że pełnoletnia) to co innego niż osoba w średnim wieku milcząca...kilkanascie lat??? Czemu przez ten czas tego nigdzie nie zgłosiła??? Obawa o pracę??? Przecież podkreślacie tu i ówdzie, że kasjer ma lepsze warunki pracy niż wykladowca-ofert dla kasjerów pełno... Czepiasz się słowa "porno story" takież to wulgarne przeca i ynteligientom nie przystoi a nie widzisz nic dziwnego w tym, że motyw rzekomego molestowania wychodzi po...30 latach pracy tuż po nieudanej habilitacji?
To też jest "porno story"??? (co to za prostackie określenie?)
W wątku na tej stronie dotyczącym nieudanego postępowania habilitacyjnego pani kozlowskiej poruszane są sprawy nierzetelnych recenzji+ nazwiska recenzentów i wspominane są motywy molestowan (seksualnych?) na UE Katowice. Czemu zatem nie ma żadnych dowodów (np. skanów recenzji/skarg rzekomo molestowanych) do wglądu? Tak to jest przecież zwykle pomówienie zagrożone karą tak jakby
Zxcvb





