Szanowni Państwo!
Forum jest nieautoryzowanie, a posty można dodawać bez zalogowania. Dlatego proszę o przemyślane wpisy i merytoryczną dyskusję.
Bardzo Państwa proszę o podpisywanie swoich postów. Ułatwi to porozumiewanie się. Możecie się podpisać nickiem/pseudonimem. Nie musicie podawać ani imienia, ani nazwiska :)
Dziękuję Joanna Gruba
Dlaczego student nie szanuje wykładowcy. Nie trzeba być surowym i wymagającym by szanował. To wypływa z człowieka. Moja koleżanka w rozmowie ze studentem rozmawia i nagle leci język. Włosy mi stanęły demba. Dla niej było to środowisko naturalne
Jeżdżę na konferencje np.do Krakowa gdzie moje koleżanki idą do galerii bo jest nowa wystawa? Do opery czy teatru? Nie do galerii. Niby nic złego. Niby nic złego. Galeria też dla ludzi. Noo cóż jaki Pan taki kram......Nie mówię o wszystkich ale tych innych jest garstka gdzie jest etos nauczyciela akademickiego?
Dla mnie szlachectwo nawet w takim wydaniu oznacza KULTURĘ BYCIA I OBYCIA. Niestety skoro w małym gronie pracownicy naukowi używają wulgaryzmów, kłócą się na Radach Wydziału gdzie świadkami są studenci i inni pracownicy, gdzie to potem idzie w świat to co to jest? Prestiż wiąże się z tym, że ktoś jest w jakiś sposób wyjątkowy. Tymczasem wszyscy starają się dorównać (albo część by nieuogolniac) do niskich progów. Zaczęło się od przeklinania studentów...niby nie akceptowane a jednak. Dziś na uczelni w rozmowie czasem zdarza się, że i wulgaryzmów używa pracownik naukowy. Za granicą rzadko klnie porządny obywatel a o uczelni nie wspomnę. Zatem o jakim szlachectwie mówimy. Sami też robimy z tego miejsce....tu sobie Państwo dopowiedzcie.





