Szanowni Państwo!
Forum jest nieautoryzowanie, a posty można dodawać bez zalogowania. Dlatego proszę o przemyślane wpisy i merytoryczną dyskusję.
Bardzo Państwa proszę o podpisywanie swoich postów. Ułatwi to porozumiewanie się. Możecie się podpisać nickiem/pseudonimem. Nie musicie podawać ani imienia, ani nazwiska :)
Dziękuję Joanna Gruba
"chory jest cały system, na którym oparte jest szkolnictwo wyższe. Tkwi ono w epoce feudalizmu, a uczelnie to organizacje paramafijne.
- Jeśli tego systemu nie zburzy się do fundamentów i nie stworzy od podstaw nowego, na wzór anglosaski, to nadal pozostaniemy kolonią"
Ania
W Polsce naukowiec może łączyć etaty na uczelni z innymi etatami pozanaukowymi. Wiadomo, że to fikcja. W Niemczech kobiety naukowcy rzadko mają rodzinę z dziećmi, ponieważ nie wystarczyłoby czasu i energii na te dwie funkcje. U nas łączy się dwa etaty na uczelni z dodatkowym z jakimś sądzie lub w parlamencie. Pieniądze podatników wypływają a elita używa życia.
pixel
Zatroskanych o los "polskiej nauki" po marginalizacji znaczenia habilitacji zapytam retorycznie: czy może być jeszcze gorzej niż jest teraz? Czy warunki pracy i wynagrodzenia mogą być jeszcze bardziej upokarzające?
Popatrzcie sobie na ranking szanghajski i porównajcie sobie gdzie są polskie uczelnie, a gdzie brazylijskie, saudyjskie, chińskie, rosyjskie czy nawet czeski Uniwersytet Karola (nie mówiąc o uczelniach amerykańskich). A pycha wśród polskich profesorów jakby co najmniej byli noblistami.
prof. dr hab. Bernacki i prof. dr hab. Terlecki obecnie zabierają się za poprawianie Ustawy 2.0. Obydwaj zajmują się zawodowo polityką a w tym czasie ich habilitacja pracuje naukowo. Dlatego chcą wzmocnienia habilitacji i chyba tylko o to im chodzi. Czy oni kiedykolwiek widzieli jak wygląda nauka i naukowcy w innych państwach, gdzie często doktor mający mniej niż 35 lat zostaje profesorem, a naukowcy nie zajmują się polityką bo nie mają na to czasu
O tym czy ktoś jest dobrym naukowcem czy nie świadczy jego dorobek naukowy, a tego ani widu ani słychu w Scopusie. Habilitacja jednak przed nazwiskiem jest i ona wszystko tłumaczy, można spokojnie zajmować się polityką
q
Bądźmy poważni, pana Biernackiego nic nie łączy z nauką. To zwykły anty-naukowiec, bo jako mgr w 1988 został wykładowcą Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Zly





